"A ja chciałbym przez kałuże
iść godzinę albo dłużej,
trzy godziny lizać lody,
gapić się na samochody
i na deszcz, co leci z góry,
i na żaby, i na chmury,
cały dzień się w wannie chlapać
i motyle żółte łapać
albo z błota lepić kule
i nie spieszyć się w ogóle..."
iść godzinę albo dłużej,
trzy godziny lizać lody,
gapić się na samochody
i na deszcz, co leci z góry,
i na żaby, i na chmury,
cały dzień się w wannie chlapać
i motyle żółte łapać
albo z błota lepić kule
i nie spieszyć się w ogóle..."
Danuta Waniłow
Dzisiaj kochane Dzieci będziemy bawić się błotem, najpierw piec, a potem jeść ;-) Ciasto które upieczemy jest czekoladowe, ale nie "jakieś-tam" czekoladowe, jest obłędnie czekoladowe, wilgotne, nie za słodkie, fantastyczne !!! I składników w przepisie jest na duże ciasto, do sfotografowanego użyłam ich połowy. Za pierwszym razem ciasto usiłowało uciec z tortownicy, na szczęście zostało w porę ujęte.
Jest to tradycyjne ciasto amerykańskie, jak nazwa wskazuje pochodzi z południa. Receptura dość młoda sięga II wojny światowej. Jest tak pyszne, że w krótkim czasie z Mississippi powędrowało w świat. I bardzo dobrze ! Przepisów jest mnóstwo, próbowałam kilku, użyty dzisiaj powstał spontanicznie, używając składników które miałam w szafkach i lodówce w takich ilościach jakimi dysponowałam. I ciasto udało się wspaniale. Więcej nie będę eksperymentować.
Będziemy potrzebować rondelek z grubym dnem i dużą miskę. Do rondelka wędrują masło, mleko, posiekana czekolada, cukier, whisky i ekstrakt waniliowy. Odnośnie whisky, można użyć dowolnego alkoholu, świetne będzie amaretto, albo brandy. Składniki gotujemy na wolnym ogniu, powoli mieszając do całkowego rozpuszczenia i połączenia. Kiedy masa jest już gładka i lśniąca, odstawiamy ją do przestudzenia. Należy uważać, masa jest pyszna... Brak nadzoru grozi jej pożarciem przed pieczeniem !
Kiedy masa stygnie, bierzemy miskę i mieszamy w niej suche składniki. Mąkę, kakao, proszek do pieczenia i sodę. Do suchych składników dodajemy roztrzepane jajka, kefir (miała być maślanka, ale wyszła) i neutralny olej. Mieszamy.
Do połączonych w misce składników dodajemy przestudzoną masę czekoladową (jeśli coś zostało - pilnowaliście ?) i mieszamy. Potrzebujemy gładkiej, lśniącej masy. Ja mieszałam ulubioną trzepaczką. Ale możecie użyć miksera.
Na koniec forma. Za pierwszym razem użyłam formy o średnicy 23 cm. Za małej !!! Zdecydowanie należy użyć formy o średnicy 27 cm, lub na połowę składników takiej jak na zdjęciach. Formę można natłuścić i wysypać mąką, albo jak ja wyłożyć ją papierem do pieczenia.
Pieczemy w 150 - 160 stopniach. Za to dość długo, około godzinę. I tu trzeba uważać. Pod koniec pieczenia, uzbrojeni w drewniany patyczek dzielnie sprawdzamy "czy to już". Ciasto ma być upieczone, ale wilgotne. Nie trzymamy dodatkowe pięć minut, wyjmujemy natychmiast po ścięciu się masy. Ciasto musi być wilgotne, w tym jego urok. Ciasto posypujemy kakao, albo cukrem pudrem albo polewamy jak np. sernik migdałowy, polewą czekoladową. Smacznego ;-)
Składniki :
Do rondelka :
200 gram masła
300 gram czekolady 70 %
200 ml mleka 3,2%
50 ml whisky
300 gram cukru
dwie łyżeczki ekstraktu waniliowego
Do miski :
Suche :
300 gram mąki
100 gram kakao
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
płaska łyżeczka sody
Mokre :
Składniki :
Do rondelka :
200 gram masła
300 gram czekolady 70 %
200 ml mleka 3,2%
50 ml whisky
300 gram cukru
dwie łyżeczki ekstraktu waniliowego
Do miski :
Suche :
300 gram mąki
100 gram kakao
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
płaska łyżeczka sody
Mokre :
150 ml kefiru/maślanki/jogurtu
100 ml neutralnego w smaku oleju
5 całych jaj - roztrzepanych
100 ml neutralnego w smaku oleju
5 całych jaj - roztrzepanych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz