"Nie kuś mnie jabłkiem żeberko ty moje
– Nie zakazano nam przecież kielicha,
Który otwiera ukryte podwoje Raju"
Jacek Kaczmarski
Żeberka pieczone czyli "mięsko z kostką", tak to się u nas nazywa. Dotąd mało popularne, gdyż, azali część domowników odmawiała konsumpcji ;-) Postanowiłam przygotować żeberka tak aby zadowolić nawet najwybredniejsze domowe podniebienia. Moim orężem stały się powidła śliwkowe, ketchup, sos sojowy i miód. Wyszły pyszne, soczyste, chrupiące, lepkie od sosu kawałki. No i zjedli, nic nie zostało i mogłam zrobić je po raz kolejny, bo poprzednie nie doczekały sesji fotograficznej.
Przepis prosty, kupujemy żeberka, najlepiej takie mięsne i kroimy je na kawałki, każdy z indywidualną kostką. W dużym plastikowym worku (lub w misce) mieszamy składniki marynaty, dodajemy żeberka i mieszamy. Worek lub miskę umieszczamy w lodówce i zapominamy o nim na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
Dnia następnego bierzemy spore naczynie do zapiekania, tak żeby żeberka ładnie w jednej warstwie leżały, zalewamy marynatą i pieczemy w 180 stopniach. Naczynie musi być szczelnie zawinięte folią. Po godzinie, podkręcamy temperaturę do 200 stopni. Żeberka wyjmujemy z piekarnika, sos z naczynia zlewamy do rondelka, zostawiamy trochę żeby żeberka nie przywarły do dna naczynia. Żeberka teraz już odkryte wkładamy do piekarnika, w tym czasie redukujemy sos. Kiedy ładnie zgęstnieje, możemy dodać jeszcze łyżkę powideł, ale niekoniecznie. Wyjmujemy żeberka z pieca, bierzemy pędzelek i smarujemy je sosem, lekko solimy ;-) Potem znowu do pieca, pieczmy tak w sumie z pół godziny obracając je, na koniec możemy włączyć termoobieg. Mają skwierczeć, lepić się i być ujmująco chrupkie z zewnątrz i miękkie w środku, mięso samo ma odchodzić od kostki, smacznego !
Składniki:
1,5 do 2 kilogramów żeberek wieprzowych
Duża łyżka miodu
Dwie łyżki powideł śliwkowych
Dwie łyżki sosu sojowego
Cztery łyżki keczupu
Sól i pieprz do smaku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz