środa, 24 lipca 2013

Aromatyczny sos mięsny

„Anglicy mają sto religii, lecz tylko jeden sos.”

Heinrich Heine
 



Wszyscy lubią sosy. No może nie wszyscy, tylko moja rodzina taka nietypowa. I mięso lubią i warzywa, nie mówiąc już o sosie pomidorowym. Tak powstał TEN sos. Po pierwsze jest pyszny. Po drugie, co nie mniej istotne można śmiało modyfikować składniki. Sos często powstaje, kiedy w lodówce odkrywam dwie zapomniane marchewki, pół cukinii czy też przywiędłą paprykę proszącą o ratunek.

Sos pasuje do makaronu, placków ziemniaczanych, kaszy, ryżu. Można jeść go solo z pieczywem. Jest to dla mnie baza i z reguły gotuję duży garnek, część w porcjach zamrażam – są bezcenne, kiedy nie ma czasu. Do sosu dodaję warzywa, dużo ziół i czosnku. Pachnie pięknie. Najlepszy jest z wołowiny, ale dzisiaj użyłam szynki wieprzowej. Piękna pogoda zachęca do spędzania całego dnia w plenerze, teraz nastał czas pilnowania syna, który nauczył się jeździć na rowerze. Zmęczeni jesteśmy okrutnie. Żelazny zapas w zamrażarce pozwala nam wrócić do domu jak najpóźniej się da.

Do sosu można użyć dowolnych warzyw, przy czym np. cukinię dodajemy na 15/20 minut przed końcem gotowania inaczej rozpadnie się zupełnie, paprykę razem z selerem i marchewką. Można użyć świeżych pomidorów, przy czym najlepsze są te późne, gruntowe, dostępne pod koniec lata, szklarniowe pomidory raczej rozczarują. Ja kroję warzywa w dość spore kawałki, ze względu na alergię nie wszystko mogę jeść. Sos powstaje w jednym dużym garnku, oznacza to mniej zmywania.

Na początku robię bazę do sosu. Podsmażam boczek, następnie dodaję marchew i seler naciowy oraz olej. Kiedy lekko zmiękną dodaję cebulę. Kiedy cebula się zeszkli dorzucam pieczarki, czosnek, sól i pieprz. Następnie liście laurowe i ziele angielskie. Chwilę smażę. Do tak przygotowanej bazy dodaję mięso mielone. Na dużym ogniu smażę mięso do lekkiego zrumienienia. Doprawiam ziołami. Wlewam 100 ml wody oraz pomidory. Pomidory krojone nie rozpadną się do końca i będzie można znaleźć w sosie miłe dla podniebienia kawałki. Odnośnie soli, ze względu na dużą ilość ziół, wystarczy jej trochę. Polecam dosolić do swojego smaku.




Jeśli chodzi o smażenie to u nas w domu używamy oleju z pestek winogron lub z wytłoczyn z oliwek. Oba mają dość wysoką temperaturę dymienia i nadają się do smażenia. Dodatkowo ten winogronowy jest właściwie bez smaku.

Całość musi się dość długo gotować, co najmniej 45 minut. Ja gotowałam godzinę. Sosu nie zagęszczam już niczym. Jeśli użyjemy chudego mięsa (najlepiej chuda wołowina u mnie szynka wieprzowa, wołowiny dziś w sklepie brakło), dużo warzyw i na przykład zrezygnujemy z boczku (zgroza, ale rozumiem, ze niekiedy trzeba), to sos staje się dość łaskawy pod względem kalorycznym. Nic tylko gotować i jeść.





Składniki :

Kilogram mięsa mielonego
5 – 10 dkg boczku wędzonego bardzo drobno pokrojonego (1mm/1mm)
3 marchewki pokrojone w talarki
3 gałązki selera naciowego pokrojone
20 dkg pieczarek
Olej z pestek winogron do smażenia
Krojone pomidory – puszka
Passata pomidorowa – 1 litr
100 ml wody (lub więcej, jeśli sos jest za gęsty)
3 średnie cebule

Zioła i przyprawy :

Łyżeczka soli – płaska
Pół łyżeczki pieprzu
5 ząbków czosnku (u mnie pokrojony w cienkie plasterki)
Łyżeczka suszonego tymianku
Łyżeczka suszonego rozmarynu
Łyżeczka suszonego lubczyku
3 łyżeczki suszonego oregano
3 ziarenka ziela angielskiego
3 małe listki laurowe

4 komentarze:

  1. Mniam mniam :)

    wszystko takie smakowite ze nic tylko gotowac albo się wprosić !

    pozdrawiamy ciepło z Plewisk!!!

    H & F & K

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i pozdrawiam. A wpraszam się ja, i to niedługo !

    OdpowiedzUsuń
  3. dziś będę działał :D
    TGS

    OdpowiedzUsuń
  4. Drogi TGS, dziękujemy za przywiezienie próbki ;-) Pyszne wyszło !

    OdpowiedzUsuń