„Obowiązuje tylko jedna zasada: Dowozicielator ma honor, dowozi pizzę w trzydzieści minut. Jeśli nie, możesz se wziąć ją za darmo, zastrzelić kierowcę, rąbnąć mu samochód, a oprócz tego wytoczyć firmie proces.”
Pizzę lubią prawie wszyscy. Może gdzieś na świecie, ktoś nie lubi, ale ja nie znam takiej osoby;-) Niestety mimo wszystko, ciasto na pizzę jest ciastem drożdżowym, a to jak wiemy wymaga czasu. Najlepsze efekty osiąga się stosując minimalna ilość drożdży, przy bardzo długim czasie wyrastania (nawet kilkanaście godzin). Wszystko pięknie, ale w tygodniu? Kiedy stwierdzamy, ze domowa pizza to świetny pomysł? Teraz, zaraz, na kolację...
Wtedy idziemy na skróty. Polecam przepis na nieortodoksyjną, przeczącą wszelkim zasadom przygotowywania tego przysmaku, pizzę.
Piekarnik
nagrzewamy do najwyższej temperatury jaką oferuje. W czasie kiedy
piekarnik się grzeje, mąkę mieszamy z drożdżami, solą i cukrem. Ciepłą
(ale nie gorącą) wodę mieszamy z łyżką oliwy z oliwek. Dodajemy wodę do
mąki i mieszamy łyżką. Ciasto będzie miękkie, nawet bardzo, nie
przejmujemy się tym. Zostawiamy przykryte ściereczką, niech sobie rośnie.
Do ciasta można dodać odrobinę suchych ziół jeśli ktoś lubi.
Teraz
przygotowujemy sos, bierzemy puszkę pomidorów krojonych, lub kartonik
250 ml passaty lub 4, 5 gruntowych pomidorów. Jeśli zdecydowaliśmy się
na pomidory, obieramy je szybko ze skórki (lub nie). Proponuję
zrezygnować z zabawy wrzątkiem w celu ściągnięcia z nich skóry. Pięć
pomidorów obierzemy naprawdę szybko. Kroimy w małą kostkę. Oczywiście na
pomidory decydujemy się jedynie kiedy jest na nie sezon, teraz na
przykład. W zimie wybierzcie proszę puszkowane.
Na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy z oliwek. Na oliwę wrzucamy ząbek lub dwa czosnku pokrojone w plasterki. Smażymy chwilę, uważając, żeby się nie przypalił. Dodajemy pomidory i solimy. Dodajemy suszone oregano i inne zioła jeśli lubicie. Polecam rozmaryn i tymianek. Zmniejszamy ogień pod sosem i zostawiamy go na chwilę. Sos będzie gładki jeśli użyta zostanie passata lub będą widoczne kawałki pomidorów. Można go oczywiście zmiksować, ale to zabiera czas i brudzi naczynia ;-)
Sos
można zrobić również bez podgrzewania, ostatnio na pizzę trafiły drobno
pokrojone surowe pomidory, doprawione siekanym czosnkiem, świeżymi
ziołami i solą. I też było pyszne!
Teraz
przygotowujemy dodatki, ser, pieczarki, paprykę i co tam mamy w
lodówce. Weganie na tym etapie pomijają ser i zostają przy warzywach.
Wegetarianie sprawdzają czy ser nie ma podpuszczki odzwierzęcej.
Mięsożercy wyjmują z lodówki i ser i szynkę i boczek nawet. Wszystko
układamy blisko siebie zgrabnie pokrojone w cienkie plasterki.
Wracamy do naszego ciasta, powinno trochę podrosnąć. Dzielimy je na dwie części, każdą rozwałkowujemy bardzo cienko, podsypując mąką. To będzie pizza na cienkim spodzie. Generalnie ciasta powinno nam starczyć na dwie blachy, te duże z piekarnika. Na blasze kładziemy papier do pieczenia, a na papierze rozwałkowane ciasto.
Na
ciasto wykładamy połowę sosu. Rozsmarowujemy równo, zostawiając po
centymetrze z brzegu. Na sos kładziemy pokrojony ser, na serze kładziemy
dodatki. I to jest właściwa kolejność. Sera nie za dużo, starczy 125 g
na blachę. Kroimy go na plastry i kładziemy nie za gęsto, ser ładnie się
roztopi. Dopiero na ser kładziemy dodatki i tych również nie za dużo.
Posypujemy odrobiną oregano, skrapiamy oliwą z oliwek. Na etapie
układania składników możemy zawołać dzieci. To już ten etap, kiedy nie
powinny nic popsuć, za to same zdecydują na co mają ochotę i jest wtedy
duża szansa, ze rzeczywiście to zjedzą ;-)
To nie jest amerykański twór pizzopodobny, na grubym spodzie, składający się z dodatków zaparzonych pod grubą warstwą sera.
Piekarnik
nagrzany, pizza gotowa. Blachę wkładamy do piecyka, włączamy termoobieg i
czekamy ok. 12-15 minut. Czas pieczenia zależy od piekarnika, pierwszą
blachę trzeba kontrolować. W tym czasie szykujemy drugą pizzę. Pieczemy i
jemy ;-)
Pizza pierwsza, składniki wybierał Syn, mozzarella i oliwki czarne, te których nie pożarł. Pizza druga z mozzarellą, szynką, pieczarkami i oliwkami. Sos akurat z passaty, ktoś zjadł wszystkie pomidory ;-)
Pizza pierwsza, składniki wybierał Syn, mozzarella i oliwki czarne, te których nie pożarł. Pizza druga z mozzarellą, szynką, pieczarkami i oliwkami. Sos akurat z passaty, ktoś zjadł wszystkie pomidory ;-)
Ciasto :
2 szklanki mąki
Szklanka ciepłej wody
7g drożdży suchych (paczka)
Łyżeczka cukru
Łyżeczka soli (lub dwie)
Łyżka oliwy z oliwek
ewentualnie suszone zioła do smaku
Sos :
pomidory z puszki
lub 4,5 pomidorów świeżych typu lima
ząbek lub dwa czosnku
sól i pieprz do smaku
dwie łyżeczki suszonego oregano
ewentualnie tymianek i rozmaryn do smaku
Dodatki wegańskie :
warzywa
papryka, cukinia, pieczarki, czarne oliwki i inne
Dodatki wegetariańskie :
jak powyżej plus odpowiedni ser
sera 2 x po 125 gram
Dla mięsożerców :
250 gram mozzarelli
wszelkie warzywa, oliwki
szynka, boczek i inne takie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz